historia tęczna placu Zbawiciela
„Tęcza” na Placu Zbawiciela - miała stać trzy miesiące, została trzy lata. Stała się symbolem Warszawy i rozpoczęła jedną z największych w Polsce debat na temat miejsca osób LGBT+ w przestrzeni publicznej. Wokół niej gromadziły_li się mieszkanki_ńcy, społeczność LGBT+, artystki_ści, sojuszniczki_cy walczący o równość.
Była siedmiokrotnie podpalana. Za każdym razem wracała. Nie poddała się przemocy.
Więcej o historii „Tęczy” Julity Wójcik można zobaczyć w filmie Punkt zapalny.
Po jej demontażu, było wiele prób jej przywrócenia, m.in. Niezniszczalna tęcza w 2018, czy Tęcza z balonów w 2021. Sam Plac Zbawiciela pozostał ważnym miejscem dla warszawskiej społeczności LGBT+, w grudniu 2021 stanęła na nim tęczowa choinka.
Były to jednak projekty tymczasowe, początkowo z powodu braku woli politycznej do jej przywrócenia, a później ze względu na blokadę prawno-polityczną - prawa majątkowe do „Tęczy” posiada Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, które zostało przejęte przez PiS w 2020 roku, i nie zgadza się na żadne ponowne wykorzystanie tego utworu.
W 2022 roku jednak - udało się. Po początkowych problemach, projekt „Roztęczamy Warszawę” został dopuszczony do głosowania w warszawskim Budżecie Obywatelskim.
Zdobył 6806 głosów. Niestety, było to za mało by został zrealizowany.
W tym roku, doświadczeni i lepiej przygotowani, zgłosiliśmy nowy projekt. I w tym roku - wygramy!